Wczorajszy kotek uratowany przed zagryzieniem przez psy po tym, jak ktoś skrajnie bez wyobraźni i bez krzty empatii przerzucił go wraz z bratem przez płot… Braciszek niestety nie przeżył. Uratowany kicia jest po pierwszej wizycie u weterynarzy. Został przebadany, waży 1,1 kg, ma około 9 tygodni, był zapchlony i zarobaczony. Brzuszek miał wielki jak piłka. Weterynarze zasugerowali, że to przez zarobaczenie widać mu trzecią powiekę. Ogromnie dziękujemy Panu Marcinowi, który przyjął chłopaka do siebie do domu tymczasowego już wczoraj, późnym wieczorem. Dziękujemy za nieopisaną pomoc! Pan Marcin ma swoje 4 dorosłe koty, dlatego fundacja pokrywa koszty ich odrobaczenia, gdyż nasz podopieczny może je zarazić. Prosimy o wsparcie już poniesionych kosztów! Kolejne jeszcze przed nami… Kotek jest bardzo ciekawski, spokojnie jeździ samochodem, cały czas trochę wystraszony, ale nic dziwnego skoro wczoraj psy zagryzły jego braciszka…Szukamy domu dla ślicznotka! Obowiązują procedury adopcyjne! Polegają one na poznaniu nowych opiekunów przez nas i naszych podopiecznych oraz upewnieniu się, że oddajemy zwierzę w godne warunki do kochających właścicieli. Informujemy, że fundacja nie wydaje zwierząt: na prezent,"dla mamy", "dla dziecka", na łańcuch, "na obejście", "żeby szczekał" ani "żeby odstraszał". Szukamy im kochających domów, w których będą traktowane jak członek rodziny.