Pod koniec lata wolontariuszka wychodząc z mieszkania była świadkiem następującej sytuacji. Przy ulicy stoi samochód, na masce siedzi kot, obok samochodu przechodzi facet trzymający miotłę, zauważa kota, uderza go, zrzuca kijem od miotły z auta i idzie dalej. Przerażona kicia ucieka w pobliskie krzaki. Na szczęście skusiła się na jedzonko i pozwoliła zabrać się do domu. Po złapaniu okazało się, że jest młodziutka - w tej chwili ma ok. 8 mies. Nikt jej nie szukał, była zaniedbana i brudna, najprawdopodobniej była dokarmianym przez ludzi kotem podwórkowym. Jest niesamowicie miziasta. To kot, który śpi całe noce z opiekunką na poduszce i tylko czeka na moment aż się położy, a już jest w pieleszach :) Za opiekunem z kolei chodzi jak cień i chętnie okupuje jego kolana. Doskonale dogaduje się także z innymi kotami. Jak każdy młody kociak chętnie się bawi, jest aktywna i skoczna. Kiedy trafiła do domu tymczasowego, była chuda jak kabanos. Dlatego dostała tymczasowo na imię Kabanos :) Na szczęście ładnie przybiera na wadze, a jej futerko nabiera blasku. Kabanoska została odrobaczona, zaszczepiona, przeszła badania krwi - testy FIV i FeLV ujemne, morfologia w normie. Została także wysterylizowana. Teraz jest już gotowa do adopcji i rozgląda się za własnym domkiem :) Musi koniecznie mieszkać z innym kotkiem, gdyż jako jedynaczka czuje się bardzo samotna i całymi dniami leży na parapecie patrząc w dal. Nie ma wtedy ochoty na zabawę, dotyk i jedzenie. Koty oddajemy do domów "niewychodzących", które zadbają o ich bezpieczeństwo, odpowiednie żywienie i opiekę weterynaryjną. Z adoptującym podpisujemy umowę adopcyjną. Chcesz poznać nas lepiej? Zajrzyj na