Miała być tylko sterylizowana, a po zabiegu i rekonwalescencji planowałyśmy wypuścić ją z powrotem na wolność. Okazała się jednak potrzebującą miłości i kontaktu z człowiekiem kotką. Nadal się boi, ale po chwili głaskania zaczyna się otwierać, pięknie mruczy i łasi się. A jest u mnie dopiero jeden dzień. Zaczyna już coraz odważniej chodzić na razie po jednym tylko pokoju. Wskakuje na łóżko, przychodzi na zawołanie, patrzy mi prosto w oczy. Świetnie zareagowała na moje dwa małe psy- była przy nich bardziej odważna, przytulała się do nich, mruczała. Kotka ma mało czasu, nie może u mnie zostać :( Za kilka dni wróci na wolność, jeśli nie znajdzie się dla niej dom. Miejsce,w którym dotychczas mieszkała, to szopka z kubłami na śmieci, gdzie biega pełno pcheł, jest brudno,nie ma odpowiedniego jedzenia dla niej i jej 20 innych kocich przyjaciół. Kotka wymaga leczenia, ma zapchany katarkiem nosek. Oczka delikatnie łzawią, ale nie są zaczerwienione. Ale czy to ją przekreśla.... Jest jeszcze młodziutka, ma około pół roku. Nigdy w swoim życiu nie zaznała jeszcze tyle szczęścia,co przez ten jeden dzień. Nie pozwól, by się to szczęście skończyło... Kotka obecnie przebywa w Darłowie,ale możemy dowieźć ją do domu w pobliskiej okolicy. Obowiązuje umowa adopcyjna i wizyta przed adopcyjna. Szukam dla niej tylko domu niewychodzącego. Proszę o kontakt tylko osoby odpowiedzialne, ponieważ nie oddam jej w pierwsze lepsze ręce. Tel. Mail: