Czarna cudna istota, która absolutnie nie przynosi pecha, wręcz przeciwnie :) Istota ta całe życie bezdomna, raz przeganiana, raz dokarmiana. Kto by się przejmował łażącym "samopas" kotem, przecież sobie poradzi. Miśka radziła sobie jak mogła.... Dotąd znała jedynie zimno przysypanej śniegiem ziemi w zimie i skwar oraz brak wody latem, jej posłaniem były krzaki.... dziś najchętniej nie schodziłaby z kanapy. Początkowo przerażona, "dzika", wycofana, nieufna. Dziś jakby mogła, nie odstępowałaby człowieka na krok. Poznała co zwiastuje dźwięk otwieranej lodówki :) już wie, że na głowie człowieka śpi się najlepiej, że należy jej się dzienna porcja głasków a psy wcale nie są takie straszne. Miśka musi trafić do spokojnego domu, domu bez dzieci, najlepiej bez psów ale nie jest to warunek (o ile psiak jest spokojny Miśka jest w stanie go zaakceptować). Początkowo będzie wycofana i przestraszona, ale wystarczy cierpliwość i spokój a się otworzy i pokaże jak wspaniałą jest istotą. Miśka jest łasa na pieszczoty, nikt jej nigdy nie głaskał, tak że teraz próbuje nadrobić stracony czas. Zaczepia, mizia się, ugniata łapkami i głośno mruczy. Kotka korzysta z kuwety, zna domowe zasady. Miśka jest wysterylizowana, przebadana i zaszczepiona. Na niektórych ze zdjęć wydaje się ogromnym kociskiem :) w rzeczywistości to drobna, subtelna istota. Miśka przebywa obecnie w domu tymczasowym w Legnicy, kontakt: .