
Elwirka, czyli nadwrażliwa Virginia Woolf, Łódzkie, Łódź




REKLAMA
Elwirka, czyli nadwrażliwa Virginia Woolf, Łódzkie, Łódź
Adopcje Koty do adopcji Ogłoszenia
Za darmo
Wysłano
Ponad dwa miesiące temu
Nr ogłoszenia
RF75420557
Oferta schroniska
Nie
Kraj
Polska
Miejscowość
Wojewodztwo
Opis
Prześliczną 5-letnią Elwirkę zobaczyłam jakoś na początku stycznia i utonęłam w jej smutnych oczach... Przyjechała do nas 15 lutego, a dla mnie to były nasze Walentynki :)
Wiedziałam, że to kot „trudny” i po przejściach – jej poprzednia opiekunka, starsza schorowana pani, przyniosła ją z płaczem do lecznicy, prosząc o opiekę nad nią, gdyż sama szła do szpitala na operację. Już stamtąd nie wróciła... Elwirka trafiła do kociarni „Kotyliona”, ale źle znosiła pobyt. Cierpiała. Syczała, prychała, chowała się. Wszyscy składali to na karb traumy porzucenia. Potem zamieszkała z nami.
W moim domu jest pies i 3 koty. I Elwirka. Zadomowiła się w pokoju syna i przejęła go na własność (stąd Virginia Woolf...). Dnie spędza leżąc na parapecie, śpiąc głęboko ukryta pod łóżkiem albo w pudełku – domku. Czasem poleguje też na biurku, towarzysząc Gabrielowi w odrabianiu lekcji. Bardzo rzadko zapuszcza się w inne części mieszkania. Ten jeden pokój jest całym jej światem: tam je, śpi, ma kuwetę. To mnie niezmiernie przygnębia... – chciałabym, żeby swobodnie poruszała się po domu, przychodziła do łóżka, posiadywała w kuchni. Dla niej jednak kontakt z innymi zwierzętami jest wyraźną męczarnią: toleruje jedną kotkę, przegania drugą i sama jest mocno przeganiana przez kota – spadają wtedy przedmioty, a na Elwirce faluje futro... Gdy któryś kot skorzysta z jej kuwety, wtedy Elwirka zaczyna sikać gdzie indziej... Żeby jej trochę ułatwić funkcjonowanie, karmię ją specjalną uspakajającą karmą, staram się często zamykać „jej” pokój, żeby w ciszy i upragnionej samotności, „odparowały” z niej złe emocje. Ale to jest dla nas trudne i smutne zarazem – fakt , iż izolacja jest lepsza niż współobecność...
W kontaktach z ludzkimi członkami rodziny widać w niej wyraźną sprzeczność: z jednej strony nadstawia się do głaskania, z drugiej zaś, gdy tego głaskania jest za dużo, gwałtownie ucieka, drapiąc przy tym boleśnie. A za chwilę wraca … Każdy nadmiar bodźców to dla niej duży problem. Elwirka preferuje półmrok, ciszę, zamknięte drzwi. Kiedy ją odwiedzam w nocy, mam uczucie jakbym spotykała kompletnie inne zwierzę: jest miła, serdeczna, zrelaksowana, mruczy i czuli się do ręki. Jednocześnie zaobserwowałam jedną paradoksalną reakcję: gdy jestem autentycznie zdenerwowana i krzyczę (np. na syna), wtedy Elwirka zawsze przychodzi do mnie i pomiałkuje uspokajająco, ocierając mi się o nogi...
Jestem pewna, że Elwirka zachowywałaby się o niebo lepiej, spokojniej, „normalniej”, gdyby zamieszkała w domu bez innych zwierząt, miała całe terytorium na wyłączność. Drugi warunek to doświadczony, cierpliwy opiekun. .
Koty chorują na różne trudne i przewlekłe choroby: nerki, cukrzycę itp. I mimo tego znajdują dobrych, troskliwych opiekunów. Choroba Elwirki jest innej natury: to nadwrażliwość. "Lek
Wiedziałam, że to kot „trudny” i po przejściach – jej poprzednia opiekunka, starsza schorowana pani, przyniosła ją z płaczem do lecznicy, prosząc o opiekę nad nią, gdyż sama szła do szpitala na operację. Już stamtąd nie wróciła... Elwirka trafiła do kociarni „Kotyliona”, ale źle znosiła pobyt. Cierpiała. Syczała, prychała, chowała się. Wszyscy składali to na karb traumy porzucenia. Potem zamieszkała z nami.
W moim domu jest pies i 3 koty. I Elwirka. Zadomowiła się w pokoju syna i przejęła go na własność (stąd Virginia Woolf...). Dnie spędza leżąc na parapecie, śpiąc głęboko ukryta pod łóżkiem albo w pudełku – domku. Czasem poleguje też na biurku, towarzysząc Gabrielowi w odrabianiu lekcji. Bardzo rzadko zapuszcza się w inne części mieszkania. Ten jeden pokój jest całym jej światem: tam je, śpi, ma kuwetę. To mnie niezmiernie przygnębia... – chciałabym, żeby swobodnie poruszała się po domu, przychodziła do łóżka, posiadywała w kuchni. Dla niej jednak kontakt z innymi zwierzętami jest wyraźną męczarnią: toleruje jedną kotkę, przegania drugą i sama jest mocno przeganiana przez kota – spadają wtedy przedmioty, a na Elwirce faluje futro... Gdy któryś kot skorzysta z jej kuwety, wtedy Elwirka zaczyna sikać gdzie indziej... Żeby jej trochę ułatwić funkcjonowanie, karmię ją specjalną uspakajającą karmą, staram się często zamykać „jej” pokój, żeby w ciszy i upragnionej samotności, „odparowały” z niej złe emocje. Ale to jest dla nas trudne i smutne zarazem – fakt , iż izolacja jest lepsza niż współobecność...
W kontaktach z ludzkimi członkami rodziny widać w niej wyraźną sprzeczność: z jednej strony nadstawia się do głaskania, z drugiej zaś, gdy tego głaskania jest za dużo, gwałtownie ucieka, drapiąc przy tym boleśnie. A za chwilę wraca … Każdy nadmiar bodźców to dla niej duży problem. Elwirka preferuje półmrok, ciszę, zamknięte drzwi. Kiedy ją odwiedzam w nocy, mam uczucie jakbym spotykała kompletnie inne zwierzę: jest miła, serdeczna, zrelaksowana, mruczy i czuli się do ręki. Jednocześnie zaobserwowałam jedną paradoksalną reakcję: gdy jestem autentycznie zdenerwowana i krzyczę (np. na syna), wtedy Elwirka zawsze przychodzi do mnie i pomiałkuje uspokajająco, ocierając mi się o nogi...
Jestem pewna, że Elwirka zachowywałaby się o niebo lepiej, spokojniej, „normalniej”, gdyby zamieszkała w domu bez innych zwierząt, miała całe terytorium na wyłączność. Drugi warunek to doświadczony, cierpliwy opiekun. .
Koty chorują na różne trudne i przewlekłe choroby: nerki, cukrzycę itp. I mimo tego znajdują dobrych, troskliwych opiekunów. Choroba Elwirki jest innej natury: to nadwrażliwość. "Lek
- Wyświetlenia 41
Komentarze
Brak komentarzy
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
REKLAMA
Ładuje 
Ciekawostki