
Erni, Łódzkie, Łódź




REKLAMA
Erni, Łódzkie, Łódź
Adopcje Koty do adopcji Ogłoszenia
Za darmo
Wysłano
Ponad dwa miesiące temu
Nr ogłoszenia
RF18020070
Oferta schroniska
Nie
Kraj
Polska
Miejscowość
Wojewodztwo
Opis
Erni - szukam domku
Dzień dobry, mam na imię Erni i mam ok. 12 tygodni. Mieszkam w Domu Tymczasowym u Pani Anny i jej Rodziny z dwoma kocimi rezydentami. Podobno skradłem serducha wszystkich domowników i kocich rezydentów. Mój przybrany koci brat- Miki od samego początku mnie pokochał i uczy mnie kocich zachowań, a nawet niedotykalska Szałwia oswoiła się z moją obecnością. Jestem wesołym, ciekawskim, wiecznie głodnym i lubiących zabawę czarnym kocurkiem. Bardzo dobrze dogaduje się z kocim rezydentami . W relacjach z człowiekiem jestem troszkę nieśmiały i ostrożny. Potrzebuje więcej czasu ,żeby zaufać, ale kiedy już się oswoję i przyzwyczaję, to z małego straszka zamieniam się w mruczący, czarny koci traktorrrek. Poza pełną miską potrzebuję codziennej rutyny, która zapewni mi poczucie bezpieczeństwa. W moim domu tymczasowym potrzebowałem 4 tygodni, żebym sam z siebie przyszedł na kolanka sie pokokosić, dać buziaki i baranki. Od samego początku wiem do czego służy kuweta i drapaki. Jeszcze nie jestem kotkiem nakolankowym, ale z czasem chciałbym taki być. Jak potrzebuje przemyśleć spokojnie kilka spraw, to wchodzę pod łóżko, a moi Opiekunowie starają się wtedy mi nie przeszkadzać ani mnie nie wyganiać z tej kryjówki.
Szukam domku niewychodzącego, w którym otrzymam dużą porcję miłości i cierpliwości. Bardzo chciałbym mieć za towarzysza jakiegoś kotka, abym nie czuł się samotny w procesie aklimatyzacji w nowym miejscu.
Jestem już zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany i mam książeczkę zdrowia.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej i zabezpieczenie okien/balkonu siatką.
Jeśli moja historia Cię urzekła i chciałbyś dać mi dom, wypełnij, proszę, on-line ankietę przedadopcyjną:
lub dzwoń do: Pani Ani (DT):
,
Lidki:
lub Moniki:
.
Dzień dobry, mam na imię Erni i mam ok. 12 tygodni. Mieszkam w Domu Tymczasowym u Pani Anny i jej Rodziny z dwoma kocimi rezydentami. Podobno skradłem serducha wszystkich domowników i kocich rezydentów. Mój przybrany koci brat- Miki od samego początku mnie pokochał i uczy mnie kocich zachowań, a nawet niedotykalska Szałwia oswoiła się z moją obecnością. Jestem wesołym, ciekawskim, wiecznie głodnym i lubiących zabawę czarnym kocurkiem. Bardzo dobrze dogaduje się z kocim rezydentami . W relacjach z człowiekiem jestem troszkę nieśmiały i ostrożny. Potrzebuje więcej czasu ,żeby zaufać, ale kiedy już się oswoję i przyzwyczaję, to z małego straszka zamieniam się w mruczący, czarny koci traktorrrek. Poza pełną miską potrzebuję codziennej rutyny, która zapewni mi poczucie bezpieczeństwa. W moim domu tymczasowym potrzebowałem 4 tygodni, żebym sam z siebie przyszedł na kolanka sie pokokosić, dać buziaki i baranki. Od samego początku wiem do czego służy kuweta i drapaki. Jeszcze nie jestem kotkiem nakolankowym, ale z czasem chciałbym taki być. Jak potrzebuje przemyśleć spokojnie kilka spraw, to wchodzę pod łóżko, a moi Opiekunowie starają się wtedy mi nie przeszkadzać ani mnie nie wyganiać z tej kryjówki.
Szukam domku niewychodzącego, w którym otrzymam dużą porcję miłości i cierpliwości. Bardzo chciałbym mieć za towarzysza jakiegoś kotka, abym nie czuł się samotny w procesie aklimatyzacji w nowym miejscu.
Jestem już zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany i mam książeczkę zdrowia.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej i zabezpieczenie okien/balkonu siatką.
Jeśli moja historia Cię urzekła i chciałbyś dać mi dom, wypełnij, proszę, on-line ankietę przedadopcyjną:
Lidki:
- Wyświetlenia 16
Komentarze
Brak komentarzy
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
REKLAMA
Ładuje 
Ciekawostki