Fibi ma około 6 lat, została złapana razem z Manulem. Myśleliśmy, że ją wysterylizujemy i wypuścimy, ponieważ była kotem wolnożyjącym, a takie trudno udomowić. Lecz po sterylizacji nadeszła zima i nie mieliśmy sumienia wystawić dwóch kocich istnień na śnieg i mróz. A po zimie… sami wiecie… I w ten sposób mamy jasno-szarą parę, dla której szukamy domu.
Może pamiętacie, że kilka miesięcy temu nasz kochany dwupak wrócił do nas z adopcji. Nowy właściciel wydawał się być nimi zachwycony, do czasu, gdy nie okazało się, że musi wyjechać na dłużej i nasze koty nie są mu już po drodze…
Łatwo się domyślić, że ta przygoda byłakolejnym,okrutnym doświadczeniem dla niewinnych istotek o małych rozumkach, a szczególnie stresująca dla wycofanej Fibuni.
Bo napisać, że Fibi jest przytulaskiem, krainą łagodności i miodem na serce niestety nie możemy. Kotka ciągle jest zalękniona, mamy wrażenie, że wciąż pamięta, że człowiek to ktoś zły, kto krzywdzi i straszy. Piękna Fibi chowa się, gdy usłyszy hałas, obserwuje nas z bezpiecznej odległości lub zza fotela, a jako tako dogaduje się tylko ze swoim starym znajomym – Manulkiem. Dlatego właśnie szukamy domku dla nich dwojga. Żeby Maniek mógł łagodzić lęki swojej Fibii jednocześnie w dwójnasób łasić się do ich nowego, dwunożnego przyjaciela. Wierzymy, że w spokojnym, kochającym otoczeniu również Fibi przekona się do ludzkiego towarzystwa. Szukamy dla naszej pary prawdziwego miłośnika kotów, który zaakceptuje naszego plusa i minusa — Fibi i Manula.