
Niom, ,




REKLAMA
Niom, ,
Ogłoszenia Koty do adopcji Adopcje
Za darmo
Wysłano
Ponad dwa miesiące temu
Nr ogłoszenia
RF71540996
Oferta schroniska
Nie
Kraj
Polska
Opis
Niom, to kociak, który trafił pod opiekę Fundacji jako o. 4-tygodniowe kocie dziecko. Maluszek przez długi czas borywał się z niepełnosprawnością- tylnie łapki odmawiały posłuszeństwa, a kotka ciągnęła je za sobą. Zdjęcia rtg wykazały uraz miednicy, ale na szczęście, po okresie rekonwalescencji i rehabilitacji- małej Niom udało się przezwyciężyć niedowład tylnich łapek. I wiecie co? Jak tylko małej się polepszyło, to od razu- jakby chciała odbić sobie wcześniejsze ograniczenia- wstąpił w nią wulkan energii :) Z małej, biednej kuleczki, którą męska dłoń mogło w całości otulić, kicia przeistoczyła się w futrzastą, charakterną istotkę, która ma ogień w dupce- tak tak, nie ma co owijać w bawełnę ;)Mała dzielnie zniosła kurację, dzielnie stawiała czółka rehabilitacji i- ot mamy wiercipiętę!
Niom w prawdzie czuje się dobrze, ale wciąż jej tylne łapki- a szczególnie jedna- są słabsze niż u zdrowego kota. Mała nic sobie z tego nie robi i w żaden sposób nie oszczędza siebie w zabawie. Mimo to jednak jest to zauważalne, że porusza się troszkę inaczej niż baraszukujące z nią kociaki (ma za towarzyszy w domu tymczasowym Pixie i Dixie), a jej lewa łapka niekiedy jej ucieka na bok, albo nie jest tak silna, jak temperament Niom. Istnieje szansa, że z czasem problemy te znikną- u tak młodego kotka jest to prawdopodobne. Ale być może już do końca życia, Niom będzie miala tylnie nogi trochę słabsze, a jej chód niekiedy ciut koślawy i niezdarny.
Koteczka stała się małym urwisem, który za nic ma to, że dłonie, czy stopy nie służą do tego, by je mordować, a plecy, czy nogi człowieka do tego, by je bez oporu zwiedzać i urządzać sobie po nich wspinaczki. Niom wie swoje i Niom jak musi, to musi- ugryźć, złapać, wytarmosić. Wdrapać się, pacnąć w nos, chwytać kostki, gdy opiekun próbuje spokojnie przejść kilka kroków. Tak- taka własnie jest mała zgaga Niom :)
Ale- uwierzcie- mimo to, potrafi skruszyć nawet męskie, kamienne serce. Chwilami aż trudno uwierzyć, że taki diabełek wcielony, potrafi zmienić się w bezbronną kruszynkę, ktora wciąż potrzebuje ciepełka, opieki, otulenia w ramionach (albo brodzie, którą z lubością ugniata łapkami) i skupienia całej swojej czułości tylko na niej. Słodka Niom straciła mamę chyba zbyt szybko i do tej pory- mimo, że jest już z nami 1,5 miesiąca- wciąż kilka razy dziennie przechodzi "fazę ciumkania". Rozbraja nas wtedy całkiem i nie możemy oprzeć się tej ufności i potrzebie maminego ciepła. Niom wówczas zaczyna ugniatać łapkami opiekunów tymczasowych i z zamkniętymi oczkami, mrucząc, "ciumka" po twarzy, szyji, ssie koszultkę, włosy- co tylko się da. A następnie- zasypia. W nocy także śpi z opiekunami- tu przy ich głowach. A nie ma nic lepszego, niż zasypiać przy mruczącym do ucha kotku :)
Niom to stuprocentowo proludzkie kocię. Ale kocię z charakterem
Niom w prawdzie czuje się dobrze, ale wciąż jej tylne łapki- a szczególnie jedna- są słabsze niż u zdrowego kota. Mała nic sobie z tego nie robi i w żaden sposób nie oszczędza siebie w zabawie. Mimo to jednak jest to zauważalne, że porusza się troszkę inaczej niż baraszukujące z nią kociaki (ma za towarzyszy w domu tymczasowym Pixie i Dixie), a jej lewa łapka niekiedy jej ucieka na bok, albo nie jest tak silna, jak temperament Niom. Istnieje szansa, że z czasem problemy te znikną- u tak młodego kotka jest to prawdopodobne. Ale być może już do końca życia, Niom będzie miala tylnie nogi trochę słabsze, a jej chód niekiedy ciut koślawy i niezdarny.
Koteczka stała się małym urwisem, który za nic ma to, że dłonie, czy stopy nie służą do tego, by je mordować, a plecy, czy nogi człowieka do tego, by je bez oporu zwiedzać i urządzać sobie po nich wspinaczki. Niom wie swoje i Niom jak musi, to musi- ugryźć, złapać, wytarmosić. Wdrapać się, pacnąć w nos, chwytać kostki, gdy opiekun próbuje spokojnie przejść kilka kroków. Tak- taka własnie jest mała zgaga Niom :)
Ale- uwierzcie- mimo to, potrafi skruszyć nawet męskie, kamienne serce. Chwilami aż trudno uwierzyć, że taki diabełek wcielony, potrafi zmienić się w bezbronną kruszynkę, ktora wciąż potrzebuje ciepełka, opieki, otulenia w ramionach (albo brodzie, którą z lubością ugniata łapkami) i skupienia całej swojej czułości tylko na niej. Słodka Niom straciła mamę chyba zbyt szybko i do tej pory- mimo, że jest już z nami 1,5 miesiąca- wciąż kilka razy dziennie przechodzi "fazę ciumkania". Rozbraja nas wtedy całkiem i nie możemy oprzeć się tej ufności i potrzebie maminego ciepła. Niom wówczas zaczyna ugniatać łapkami opiekunów tymczasowych i z zamkniętymi oczkami, mrucząc, "ciumka" po twarzy, szyji, ssie koszultkę, włosy- co tylko się da. A następnie- zasypia. W nocy także śpi z opiekunami- tu przy ich głowach. A nie ma nic lepszego, niż zasypiać przy mruczącym do ucha kotku :)
Niom to stuprocentowo proludzkie kocię. Ale kocię z charakterem
- Wyświetlenia 37
Komentarze
Brak komentarzy
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
REKLAMA
Ładuje 
Ciekawostki