Franio został przywieziony do jednej z białostockich klinik w ramach akcji kastrowania wolnożyjących kotów. Na miejscu okazało się, że jest bardzo miłym, towarzyskim i dobrze wychowanym kotem. Franio miał dużo szczęścia, w dniu kiedy miał zostać wypuszczony w miejsce z którego go zabrano, zgłosił się dom tymczasowy chętny żeby mu pomóc. W ten sposób trafił do Warszawy.

Franio został oceniony przez weterynarza na 8-10 lat. Jest bezproblemowym, spokojnym i uwielbiającym głaskanie kotem. Franio bez problemu pozwala na wszelkie zabiegi, które są przy nim czynione. Jest bardzo grzeczny i spokojny. Bardzo lubi się przytulać do człowieka i bez problemu daje się brać na ręce. Ma apetyt, w domu niczego nie niszczy. Jest kotem kuwetkowym. Nie ma jednego kła, przez co czasami wystaje mu z pyszczka mały fragment języka, co tylko dodaje mu uroku.

Kiedy trafił do domu tymczasowego był bardzo wychudzony. Teraz już przybrał na wadze i bardzo ładnie się prezentuje :) Nie wiemy co przeżył Franio, jednak patrząc na niego możemy się domyślać że nic dobrego- ma wybity kieł, złamane żebra które krzywo się zrosły oraz złamany i krzywo zrośnięty palec. Testy na FIV/FELV wyszły ujemne. Badania krwi wyszły mu dobre, poza ciut wyższym poziomem mocznika.

Franio szuka odpowiedzialnego i kochającego domu, żeby już nigdy nie musiał błąkać się głodny i bezdomny. Aktualnie przebywa w awaryjnym dt w Warszawie (Bielany), który pilnie musi opuścić.

Chcemy znaleźć Franiowi dom najlepszy z możliwych, dlatego osoby zainteresowane adopcją będziemy prosili o wypełnienie ankiety adopcyjnej. Nie decyduje kolejność zgłoszeń. Nie wydajemy kotów do domów wychodzących i bez zabezpieczeń ! Adoptując zwierzę bierzemy na siebie odpowiedzialność za los żywego stworzenia na następne kilkanaście lat. Kota nigdy nie można porzucić. Zwierzę nie jest rzeczą ! Żaden wyjazd, kłótnia w rodzinie, narodziny dziecka czy przeprowadzka nie zwalniają nas z człowieczeństwa. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej oraz zgoda na wizytę przed i po adopcyjną.