Mam na imię Arabica, tzn. tak mnie nazwano po znalezieniu, bo odkąd pamiętam byłam bezimienna i bezdomna. Jestem młodą kotką, mam ok 6 miesięcy, wiem już co to głód, zimno, krzywda. Niestety, brak odpowiednich warunków, wyżywienia, spowodowały nie najlepszy mój wygląd i stan mojego zdrowia. Osoba, która mnie znalazła, tak przejęła się moim losem, że postanowiła mi pomóc. Podobno wyglądałam przerażająco, dlatego zostałam od razu zabrana do weterynarza, tam mnie przebadano i podjęto odpowiednie leczenie. Gdy stan zdrowia się poprawił zostałam zaszczepiona i odrobaczona. W najbliższym czasie zostanę też wysterylizowana. Z tego bardzo się cieszę, nie chciałabym, żeby moje dzieci przeszły tyle co ja, żeby umierały w cierpieniach lub żyły jako bezdomne. Będąc u tymczasowych opiekunów powoli uczyłam się ufać człowiekowi, wiem już jak przyjemne są pieszczoty, jak fajnie jest wylegiwać się na słoneczku w cieple, wiedząc, że jest się bezpiecznym. Jak przyjemnie jest już nie walczyć o wyżywienie, o przeżycie. Niestety wiem, że nie mogę zostać dłużej tu gdzie jestem, wiem też, że szukany jest dla mnie wspaniały domek, taki w którym będę kochana i otoczona opieką. Czy mogę liczyć na kolejny cud? Czy los da mi jeszcze szansę na długie i szczęśliwe życie u boku wspaniałych opiekunów? (Zdjęcia po trafieniu do nas przed leczeniem). Kontakt ws adopcji: Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt Azyl na Koziej w Świebodzinie