Na jednej z jeleniogórskich działek żyły trzy kocurki. Próbowaliśmy im szukać domu, niestety bezskutecznie. Dostaliśmy informacje, że maluszki zaczynają chorować. Nie mogliśmy dużej czekać. Pojechaliśmy złapać kociaki Niestety, mimo apelów nie zgłosił się ANI JEDEN dom tymczasowy dla kociąt ! Zabraliśmy kociaki do weterynarzy, nie mając pojęcia co z nimi dalej zrobimy :( Kociaki dostały imiona z serialu „wikingowie”. Szary,największy pręgusek dostał imię Ragnar. Jego czarny braciszek to Rollo tymczasem szaro-biały maluszek z najbardziej wystraszoną minką to Floki. Okazało się, że mały Floki jest chory, ma okropnie zaropiałe oczy i biegunkę. Dodatkowo kocięta były wychudzone i brudne. Miały też świerzb uszny. Nie mogliśmy kociąt odnieść znowu na działkę… Przez prawie dwie godziny nasza wolontariuszka z kociętami w aucie dzwoniła do każdego zwierzoluba który przyszedł nam do głowy. Na szczęście w końcu się udało ! Kociaki przyjęła do siebie pewna Pani. Jest to jednak bardzo awaryjny domek tymczasowy ! Kociaki nie mogą tam długo zostać ! Pilnie potrzebujemy dla nich domów stałych lub chociaż tymczasowych ! Sytuacja jest na prawdę podbramkowa :( Kociaki niestety póki co muszą iść do domów bez innych zwierząt lub z możliwością izolacji maluchów( w innym pokoju). Na razie kociaki są nieufne. Szybko powinny przekonać się jednak do człowieka. Prosimy o wsparcie rzeczowe i finansowe. To kolejne maluchy w potrzebie… Ich leczenie i profilaktyka to następne wydatki… Potrzebna jest karma typu „junior” oraz żwirek.