Zyta przynajmniej dwa lata mieszkała wśród kotów wolno żyjących, ale to nie jest kotka, która urodziła się na podwórku. Po odłowieniu jej na zabieg sterylizacji, po którym miała wrócić na swoje podwórko, okazało się, że Zyta wcale nie boi się człowieka, musiała kiedyś mieć z nim bliski kontakt, bo jej zachowanie ewidentnie nie przypominało dzikiego kota. Długo trwało leczenie koteczki, była mocno przeziębiona, miała problemy z płucami. Niestety pozostałością po chorowaniu jest specyficzny świst przy oddechu, to zrosty na płucach często powodują taki „efekt uboczny”. Zyta potrzebuje domu, w którym poczeka się na jej zaufanie, w domu tymczasowym niemal miesiąc chowała się i unikała kontaktu, teraz wywala brzuszek do głaskania, ale jak na kota przystało - tylko wtedy, gdy ona tego chce. Zyta pozbawiona jest jakiejkolwiek agresji wobec człowieka, uwielbia zabawy z drugim kotem, szybko przywykła do obecności psa. Marzeniem jest, by Zyta zamieszkała z innym kotem, choć liczy około 4-5 lat, potrafi bawić się jak koci młodziak.
Zyta bezbłędnie korzysta z kuwetki, jest zaczipowana, odrobaczona, przed wydaniem do adopcji zostanie zaszczepiona i poddana zabiegowi sterylizacji. W sprawie adopcji Zyty można kontaktować się z Kasią: