
Adoptuj Atenę, Małopolskie, Oświęcim




REKLAMA
Adoptuj Atenę, Małopolskie, Oświęcim
Adopcje Ogłoszenia Psy do adopcji
Za darmo
Wysłano
Ponad dwa miesiące temu
Nr ogłoszenia
RF646202
Oferta schroniska
Nie
Miejscowość
Wojewodztwo
Opis
Sunia czuje się już dobrze i śmiało może pójść do adopcji. To bardzo kochana, wdzięczna psinka, która bardzo dużo już w swoim życiu przeszła..
Historia suni:
Atena trafiła do nas po interwencji naszych inspektorów. Widok był naprawdę dramatyczny. Suczka z trudem utrzymywała się na nogach, a jej stan wymagał natychmiastowej interwencji weterynaryjnej. Przypięta do pozostałości po starej stodole, bez budy, bez legowiska, bez dostępu do wody, bez pożywienia – za to z mocno zaciśniętym na szyi ciężkim łańcuchem na którym była równocześnie uwiązana . Rany i otarcia skóry szyi od łańcucha, drastyczne wychudzenie – ostro wystające żebra, miednica, kręgosłup…, i mnóstwo pcheł i kleszczy na jej biednym, wycieńczonym ciele zrobiły na nas przerażające wrażenie. Listwy mleczne Ateny były bardzo naciągnięte, nabrzmiałe, świadczące o wielokrotnym rozmnażaniu suczki. Chwilę później znaleźliśmy szczeniaczki Ateny. Sunia oszczeniła się około 2 miesiące temu, gdy jej stan zdrowia z pewnością był już bardzo zły. Dodatkowo, trudno powiedzieć z jakiego powodu odebrano jej szczeniaczki, które zostały umieszczone w pobliżu , w rozpadającej się stodole lecz bez możliwości kontaktu z matką, co z pewnością i u niej i u szczeniaczków powodowało dodatkowe cierpienie i stres. Szczeniaczki były bardzo wygłodzone i odwodnione, ale na szczęście ich stan nie był jeszcze tragiczny, więc wystarczy odpowiednie odżywianie i maluchy dojdą do pełni sił. Ciężko nam sobie wyobrazić, jak Atena przetrwała w tym miejscu zimę ( i to nie jedną..) Pozostałe dwie suczki- również jej dzieci z wcześniejszego miotu i trochę starszy pies miały szczęście, że nie były uwiązane – biegały po całej okolicy i dokarmiane przez mieszkańców wsi jakoś dawały sobie radę, ich stan fizyczny poza inwazją pcheł i kleszczy był względnie dobry. Wszystkie miały na imię Reks, bez względu na płeć. Zachowanie wszystkich odebranych zwierząt wskazywało na długotrwałe znęcanie się nad nimi – psy są były wylęknione, na kontakt z człowiekiem ze strachu oddawały niekontrolowanie mocz..
Uwielbia kontakt z ludźmi i długie spacery. W końcu odetchnęła, widać ulgę i uśmiech na jej kochanym pyszczku. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko domu i kochającego opiekuna. :)
płeć: samica
wiek:
ło 2010r.
sterylizacja: tak
szczepienia : tak
odrobaczenie: tak
waga: około 25 kg
Historia suni:
Atena trafiła do nas po interwencji naszych inspektorów. Widok był naprawdę dramatyczny. Suczka z trudem utrzymywała się na nogach, a jej stan wymagał natychmiastowej interwencji weterynaryjnej. Przypięta do pozostałości po starej stodole, bez budy, bez legowiska, bez dostępu do wody, bez pożywienia – za to z mocno zaciśniętym na szyi ciężkim łańcuchem na którym była równocześnie uwiązana . Rany i otarcia skóry szyi od łańcucha, drastyczne wychudzenie – ostro wystające żebra, miednica, kręgosłup…, i mnóstwo pcheł i kleszczy na jej biednym, wycieńczonym ciele zrobiły na nas przerażające wrażenie. Listwy mleczne Ateny były bardzo naciągnięte, nabrzmiałe, świadczące o wielokrotnym rozmnażaniu suczki. Chwilę później znaleźliśmy szczeniaczki Ateny. Sunia oszczeniła się około 2 miesiące temu, gdy jej stan zdrowia z pewnością był już bardzo zły. Dodatkowo, trudno powiedzieć z jakiego powodu odebrano jej szczeniaczki, które zostały umieszczone w pobliżu , w rozpadającej się stodole lecz bez możliwości kontaktu z matką, co z pewnością i u niej i u szczeniaczków powodowało dodatkowe cierpienie i stres. Szczeniaczki były bardzo wygłodzone i odwodnione, ale na szczęście ich stan nie był jeszcze tragiczny, więc wystarczy odpowiednie odżywianie i maluchy dojdą do pełni sił. Ciężko nam sobie wyobrazić, jak Atena przetrwała w tym miejscu zimę ( i to nie jedną..) Pozostałe dwie suczki- również jej dzieci z wcześniejszego miotu i trochę starszy pies miały szczęście, że nie były uwiązane – biegały po całej okolicy i dokarmiane przez mieszkańców wsi jakoś dawały sobie radę, ich stan fizyczny poza inwazją pcheł i kleszczy był względnie dobry. Wszystkie miały na imię Reks, bez względu na płeć. Zachowanie wszystkich odebranych zwierząt wskazywało na długotrwałe znęcanie się nad nimi – psy są były wylęknione, na kontakt z człowiekiem ze strachu oddawały niekontrolowanie mocz..
Uwielbia kontakt z ludźmi i długie spacery. W końcu odetchnęła, widać ulgę i uśmiech na jej kochanym pyszczku. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko domu i kochającego opiekuna. :)
płeć: samica
wiek:
sterylizacja: tak
szczepienia : tak
odrobaczenie: tak
waga: około 25 kg
- Wyświetlenia 23
Ogłosznie dodał/a
- Osoba prywatna
Komentarze
Brak komentarzy
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
REKLAMA
Ładuje 
Ciekawostki