Do dziś możemy się tylko domyślać, jak Aza znalazła się na cmentarzu. Czy jest przykładem psiej wierności i oddania, bo jej właściciel umarł? A może poszła tam, aby w ciszy i spokoju odejść, przez nikogo nie kochana i zapomniana? Nikt się Azą nie zainteresował. Nikt nie pomógł. A z daleka można było policzyć jej kości. Rany na łapie. Bez nadziei w bursztynowych oczach. Pewnego dnia jednak los uśmiechnął się do Azy. Została zabrana przez dobrą duszę do weterynarza. Aza ma około 8 lat. Jest owczarkiem niemieckim długowłosym. Prawdopodobnie całe życie spędziła w klatce - jej zęby są zniszczone od gryzienia krat. Jednak po tamtej Azie nie ma już śladu. Wspólnymi siłami, zbierając pieniążki umieściłyśmy suczkę w hoteliku, gdzie rozkwitła i odmłodniała :) Dziś jej piękne, mądre oczy znowu są pełne blasku. Aza uwielbia być przytulana, to psia gwiazda, która musi być w centrum zainteresowania :) Toleruje inne psy, choć bywa trochę zazdrosna o uwagę człowieka. Aza odwdzięczy się dozgonną miłością i chętnie podaruje Ci swoje serce. Odległość nie jest dla nas przeszkodą, do dobrego domu pomożemy w transporcie. KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI: ,