Baca pojawił się w schronisku w wyniku interwencji. Ni to podhalan, ni to labek, ot wielki, brudny, mocno zaniedbany pies z paskudną naroślą na dolnej powiece oka. Wyglądał jak się siedem nieszczęść. Do tego człowiek nie kojarzył mu się niczym dobrym, więc Baca był bardzo nieufny, potrafił nawet warknąć - wtedy jeszcze nie wiedział, że obroża + smycz = spacer czyli radość.
Czasami tak bywa, że schronisko jest dla psa lepszym miejscem niż poprzedni „dom”. I tak było w przypadku Bacy, oko zostało zoperowane, pies został wykastrowany, wyleczony i odkarmiony. Dzięki w miarę częstym kontaktom z ludźmi Baca się wyciszył i uspokoił. Ba, okazał się w zasadzie taką śmieszną, dużą, bardzo spokojną kluchą. Nadal nie jest wylewny, ale już okazuje radość na widok człowieka. Nie, nie skacze na kraty, nie wariuje w boksie, jest bardzo opanowany, nawet kiedy jego kompan Vigo przełazi mu przez głowę, skacze po nim, próbuje go dominować, Baca nie reaguje, po prostu się odsuwa. To jedyny duży pies jakiego znam, który po wyjściu z boksu nie ciągnie, nie szarpie. Baca na smyczy po prostu sobie spokojnie chodzi wąchając trawki i krzaczki. Nie zaczepia innych psów, nigdy nie wykazał do jakiegokolwiek zwierzaka agresji, myślę, że spokojnie mógłby zamieszkać nawet ze stadem kotów.
Baca idealnie nada się do rodziny z dorosłymi dziećmi. To naprawdę dużych rozmiarów psisko, więc niechcący maluchowi mógłby zrobić krzywdę, chociaż Baca jest taki... delikatny. Myślę, że po trzech miesiącach w nowym, dobrym domu zrobiłby się z niego największy pieszczoch na świecie. Idealnie nada się do domu z ogrodem – doceni duży kontakt z właścicielem, a przy okazji przypilnuje posesji. Chociaż on jest tak spokojny, że w mieszkaniu pewnie też by się świetnie odnalazł. Baca ma 7 lat.
ZAPRASZAMY na zapoznawczy spacer z Bacą, bo w tym przypadku duży pies = wielki spokój.
PS. no dobra, trochę się ślini, ale czy Wy jesteście doskonali?
Dom Dla Bezdomniaka


?t=23659