Budyś przez lata był więźniem kobiety, zwanej zbieraczką zwierząt. Kolekcjonowała je i traktowała jak niepotrzebne sprzęty. Psiak trafił pod naszą opiekę w opłakanym stanie. Z powodu długotrwałego przebywania w ciemności niedowidział. Miał wysoką gorączkę, poranioną, łysiejącą skórę, był wygłodzony i przerażony. Nie znał kontaktu z człowiekiem i atakował każdego, kto się do niego zbliżył. Długo trwało jego leczenie i socjalizacja, ale chłopak dał radę :) Dziś biega z psami, lgnie do człowieka, cieszy się pełną miską. Wspaniały z niego pies, chociaż przeszłość pozostawiła w nim ślad. Nowy właściciel będzie musiał wykazać się cierpliwością, konsekwencją i delikatnością. Budyń potrzebuje spokojnego, przewidywalnego środowiska, bez niespodzianek i hałasów. Szuka domu u osoby samotnej lub rodziny bez dzieci (zaskakiwany przez maluchy mógłby kłapnąć zębami) Jego nowy właściciel przed adopcją będzie musiał odbyć 2-3 wizyty zapoznawcze. Ale Miecio jest tego wart. Pokochasz go? Pokażesz, że człowiek może być nie tylko panem ale i przyjacielem? Budyś przebywa w okolicach Raciborza. Obowiązują procedury adopcyjne (ankieta i umowa)