Co robi ktoś, kogo ciężko nazwać człowiekiem, kiedy postanawia, że nie chce już swojego małego słodkiego pieska, ale też nie chce ponosić kosztów czy konsekwencji... Bierze małego pieska i nocą przerzuca go przez płot schroniska, nie zastanawiając się zupełnie gdzie psiak wpadnie, czy nie między większe psy, które nie będą dla niego zbyt łaskawe... Maleństwo trafia więc w nocy w nieznane sobie miejsce, gdzie 150 psów zaczyna ujadać na jego widok, biega przerażony, po czym chowa się w najciaśniejszym kącie i czeka przerażony. Nie wie na co czeka, czy na śmierć, czy na powrót pana, psy ujadają, nie wie gdzie jest, co się dzieje. Dlaczego ludzie narażają swoich przyjaciół na takie okrutne przeżycia??? Ma około 3 lat i czeka w schronisku na nowy dom. Spokojny, grzeczny, przyjazny, śliczny i puszysty chłopak. Wciąż nieco zagubiony, niepewny co go czeka, ale na pewno pełen nadziei. Gdy już znajdzie swojego człowieka będzie wiernym i oddanym towarzyszem. Prosimy o przemyślana decyzję, zwierzę wymaga opieki przez kilkanaście lat Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej skontaktuj się z wolontariuszką.