Jestem jedną z wielu wiejskich wyrzuconych suk. Jak byłam szczeniakiem nosiły mnie dzieciaki, bawiły się mną, potem całe nasze rodzeństwo pooddawali naokoło. Znowu byłam zabawką, aż dostałam cieczki i urósł mi brzuch, wtedy wywieźli mnie w obce miejsce i zostawili samą przy drodze… Bałam się potwornie i byłam głodna, Na szczęście spotkałam Dobrą Panią, która zabrała mnie do domu tymczasowego, gdzie jest dużo takich jak ja, wszyscy mają podobne historie. Teraz wołają na mnie Fudżi, ale dla Ciebie mogę się nazywać jak zechcesz, tylko pokochaj mnie tak naprawdę, nie traktuj jak zabawki. Jestem miła, bardzo łagodna, troszkę jeszcze oszołomiona całą sytuacją. Mam trochę ponad rok. Nigdy nie byłam w mieście i muszę się jeszcze dużo nauczyć. Jestem już po zabiegu sterylizacji. Na zdjęciach wyglądam na większą, ale ważę jakieś 20-22kg. Przebywam na Podlasiu. Pani mówi, że może pomóc mi dojechać do własnego domu. Fudżi.


tel.
e-mail: