
Henio, pies który stracił ukochanego pana, Śląskie, Katowice




REKLAMA
Henio, pies który stracił ukochanego pana, Śląskie, Katowice
Psy do adopcji Adopcje Ogłoszenia
Za darmo
Wysłano
Ponad dwa miesiące temu
Nr ogłoszenia
RF417031
Oferta schroniska
Nie
Miejscowość
Wojewodztwo
Opis
Przez pierwsze godziny nie ma nic poza wypieraniem– nic złego się nie dzieje, nic się nie stało.
Pierwszy dzień mija na walce z paniką– uspokój się, NIC SIĘ NIE STAŁO!
Pierwszy tydzień, to tydzień głupiej nadziei – wszystko się wyjaśni, skończy dobrze.
Pierwszy miesiąc...nadzieja znika, pozostaje pustka, powoli wypełniana przez smutek i zniechęcanie, ale czasem… czasem wciąż serce powtarza – będzie dobrze, jest nadzieja.
Kiedy mija pół roku już się wie, wie się, że stare życie nie wróci. Że człowiek nie wróci.
Po roku... po roku po starym życiu niema już niemal nic. Jakieś blade wspomnienia, które zamiast ukojenia przynoszą ból, dobre wspomnienia, które wbijają się w serce niczym cierń. Raniąc i tak już skołowaną duszę.
Pan zostawił. Pana nie ma. Umarł? Wyjechał? Nie ma znaczenia. Bo i tak już nie wróci. Nie pogłaska po głowie, nie rzuci piłeczki, nie zachęci do zabawy, nie zapnie smyczy ze słowami – no chodź na spacer ty leniu. Nie weźmie na kolana i nie powie czułym głosem – Henio, Ty zwariowany psie, mój kochany przyjacielu...
Nie. Go już nie ma, nie ma głosu, nie ma ręki, nie ma domu, rodziny i tego, wszystkiego co było.
A więc co pozostało? Szara egzystencja, dzień za dniem uciekający, mijające pory roku...wszystko jakby Jego świat się zatrzymał w koszmarze, gdy cały Świat wokół dalej pędzi przed siebie.
A przecież Henio nadal pozostał Heniem. Tym niewielkim, 5 letnim psem, którego kudły zabawnie sterczą na brzuchu. Pozostał Heniem, który potrafi jeszcze wskrzesić w sobie tą radość, która jest zaraźliwa. Heniem, który uwielbia się bawić piłeczkami, który zabawnie siada na zadku – i niczym surykatka– obserwuje otoczenie (najczęściej gdy w rękach ludzkich jest piłeczka), który lubi sobie podjeść, co sprawiło, że mógłby teraz zrzucić z kilogram.
To wspaniały pies, dla którego człowiek jest BARDZO ważny, bez niego życie wydaje mu się troszkę puste...i takie bezcelowe. Mógłby godzinami siedzieć obok człowieka i wtykać głowę pod rękę – z niemą prośbą w oczach – no głaszcz mnie, podrap za uchem… i po grzbiecie… tak tu… tu jest dobrze...
Henio dogaduje się z innymi psami, nawet lubi psie towarzystwo. Ale zdarza mu się naburkać na psich kolegów, gdy człowiek jest obok, gdy siedzi na jego kolanach, gdy poświęca mu czas, wtedy po prostu chce być sam z człowiekiem, czy można mu się dziwić?
Można by o Heniu pisać poematy, wielostronicowe powieści, a i tak nie dałoby rady opisać jego wspaniałego charakteru, Henia trzeba poznać. Wystarczy chwila...jedna chwila z nim spędzona, by świat nagle nabrał barw, nawet gdy deszcz bije po oknach. Czy można sobie odmówić to szczęście, jakim jest zapoznanie z Heniem? Czy w świecie pełnym wrogości, taki przyjaciel na dobre i złe to nie prawdziwy skarb? Skarb na którego nie wszyscy zasługują
może właśnie Ty, może to właśnie Tobie on jest pisany?
Henio jest odrobaczony, zaszczepiony. Na nowych opiekunów czeka pod Kielcami, gdzie można go odwiedzić i poznać. Pomagamy w transporcie do innego miasta.
Nie wydajemy psów na łańcuch. adopcja jest bezpłatna, ale wymagamy podpisania umowy adopcyjnej.
Kontakt:
lub tel
Pierwszy dzień mija na walce z paniką– uspokój się, NIC SIĘ NIE STAŁO!
Pierwszy tydzień, to tydzień głupiej nadziei – wszystko się wyjaśni, skończy dobrze.
Pierwszy miesiąc...nadzieja znika, pozostaje pustka, powoli wypełniana przez smutek i zniechęcanie, ale czasem… czasem wciąż serce powtarza – będzie dobrze, jest nadzieja.
Kiedy mija pół roku już się wie, wie się, że stare życie nie wróci. Że człowiek nie wróci.
Po roku... po roku po starym życiu niema już niemal nic. Jakieś blade wspomnienia, które zamiast ukojenia przynoszą ból, dobre wspomnienia, które wbijają się w serce niczym cierń. Raniąc i tak już skołowaną duszę.
Pan zostawił. Pana nie ma. Umarł? Wyjechał? Nie ma znaczenia. Bo i tak już nie wróci. Nie pogłaska po głowie, nie rzuci piłeczki, nie zachęci do zabawy, nie zapnie smyczy ze słowami – no chodź na spacer ty leniu. Nie weźmie na kolana i nie powie czułym głosem – Henio, Ty zwariowany psie, mój kochany przyjacielu...
Nie. Go już nie ma, nie ma głosu, nie ma ręki, nie ma domu, rodziny i tego, wszystkiego co było.
A więc co pozostało? Szara egzystencja, dzień za dniem uciekający, mijające pory roku...wszystko jakby Jego świat się zatrzymał w koszmarze, gdy cały Świat wokół dalej pędzi przed siebie.
A przecież Henio nadal pozostał Heniem. Tym niewielkim, 5 letnim psem, którego kudły zabawnie sterczą na brzuchu. Pozostał Heniem, który potrafi jeszcze wskrzesić w sobie tą radość, która jest zaraźliwa. Heniem, który uwielbia się bawić piłeczkami, który zabawnie siada na zadku – i niczym surykatka– obserwuje otoczenie (najczęściej gdy w rękach ludzkich jest piłeczka), który lubi sobie podjeść, co sprawiło, że mógłby teraz zrzucić z kilogram.
To wspaniały pies, dla którego człowiek jest BARDZO ważny, bez niego życie wydaje mu się troszkę puste...i takie bezcelowe. Mógłby godzinami siedzieć obok człowieka i wtykać głowę pod rękę – z niemą prośbą w oczach – no głaszcz mnie, podrap za uchem… i po grzbiecie… tak tu… tu jest dobrze...
Henio dogaduje się z innymi psami, nawet lubi psie towarzystwo. Ale zdarza mu się naburkać na psich kolegów, gdy człowiek jest obok, gdy siedzi na jego kolanach, gdy poświęca mu czas, wtedy po prostu chce być sam z człowiekiem, czy można mu się dziwić?
Można by o Heniu pisać poematy, wielostronicowe powieści, a i tak nie dałoby rady opisać jego wspaniałego charakteru, Henia trzeba poznać. Wystarczy chwila...jedna chwila z nim spędzona, by świat nagle nabrał barw, nawet gdy deszcz bije po oknach. Czy można sobie odmówić to szczęście, jakim jest zapoznanie z Heniem? Czy w świecie pełnym wrogości, taki przyjaciel na dobre i złe to nie prawdziwy skarb? Skarb na którego nie wszyscy zasługują
Henio jest odrobaczony, zaszczepiony. Na nowych opiekunów czeka pod Kielcami, gdzie można go odwiedzić i poznać. Pomagamy w transporcie do innego miasta.
Nie wydajemy psów na łańcuch. adopcja jest bezpłatna, ale wymagamy podpisania umowy adopcyjnej.
Kontakt:
- Wyświetlenia 10
Ogłosznie dodał/a
- Osoba prywatna
Komentarze
Brak komentarzy
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
REKLAMA
Ładuje 
Ciekawostki