Koks to psiak, który całe swoje życie spędził na łańcuchu, czasami się zerwał, poszczekał i przeszkadzał sąsiadowi... przyszedł raz do sklepu i chciał trutkę na szczury, na Koksa... Tak by skonał w męczarniach., wykrwawiając się z do wewnątrz, zwijając się z bólu, bo tak właśnie działa ta trucizna. Ach ile było krzyków, mądrości, przekleństw, wyzwisk... "ratujcie, pomożemy"... Na wpisach się skończyło, Koksik został sam, trafił do hotelu, bo dt też nie było, wpłat było kilka, starczyło na miesiąc hotelu . I tak od 1,5 roku Koksik nie miał pomocy, ani zainteresowania. Miał tylko nas, ale to nie to samo co dom. Dług Koksa jest ogromny, to kilkanaście miesięcy hotelu, część udało się spłacić, ale jeszcze zostało sporo. Kilka dni temu trafił do awaryjnego dt, niestety dzisiaj musi go opuścić. Koksik szuka domy stałego, domu z ogrodem, bo to pies który czuje wiatr w sierści ;) Może mieszkać na podwórku. Jest wesołym psiakiem. Żyjąc na łańcuchu miał ograniczoną ilość bodźców i teraz kiedy wreszcie poznaje świat, nie do końca radzi sobie z takim natłokiem nowych i zupełnie nieznanych rzeczy na około, co przekłada się na szczekliwość. Koks jest spragniony ludzi miziania i tulenia, bardzo mocno emocjonuje się tymi chwilami. Potrzebny jest mądry dom. Stanowczość, nauka radzenia sobie z emocjami. Koks ma około 4,5 roku, przy zaangażowaniu nowej rodziny w jego resocjalizację, szybko nastąpi poprawa w jego zachowaniu i będzie to psiak całkowicie oddany człowiekowi. Koks trafi awaryjnie do hotelu, niestety awaryjnie i nie na długo, nie mamy możliwości finansowych opłacać kolejny hotel dlatego pilnie szukamy dt/ds.