Łatek.Przyjechał do nas ze swoim ulicznym kumplem półtora roku temu z Opoczna. Nie wiemy jak długo żył na ulicy, ale wiemy na pewno, że łatwo mu nie było. Przeganiany przez ludzi z miejsca na miejsce i jeszcze przed samym przyjazdem wypadek samochodowy. Pogruchotana miednica, uszkodzenia narządów wewnętrznych, a szczególnie wątroby i w konsekwencji żółtaczka. Sam z tym wszystkim pewnie by sobie nie poradził. To dobry, pokorny i sympatyczny psiak, tyle że starszy i nie do końca pełnosprawny. Od półtora roku poszukujemy dla Łatka domu...bezskutecznie . Był jeden telefon w sprawie jego adopcji. Blok, 3 piętro i brak windy. Z jego problemem ruchowym odpada...Wielka szkoda, bo on bardzo tęskni za swoim człowiekiem.