Lili została uratowana przed śmiercią. W ostatniej chwili znalazła ją w rowie w lesie nasza znajoma. Sunia nie miała już siły chodzić. Pewnie jeszcze jeden dzień i już by nie żyła . Okazało się że miała zaawansowaną babeszjozę i była ogólnie wycieńczona. Na szczęście po kilku dniach terapii doszła do siebie i można było ją zabrać do hotelu. Suczka jest młoda, nie ma jeszcze roku. Jest bardzo łagodna i delikatna. W lecznicy bardzo dzielnie znosiła wszelkie zabiegi, w ogóle przy tym nie protestując za to rozdając buziaki personelowi, który się nią zajmował;) Do innych psów i kotów także zachowuje się bardzo grzecznie. Jest psim ideałem, grzeczna i bezproblemowa:) Lili jest dość duża, grzbietem sięga lekko ponad kolano. Wygląda jak mix charta z owczarkiem:) Jeśli chcesz dać jej dom zadzwoń