
Lola do adopcji, Lubuskie, Świebodzin




REKLAMA
Lola do adopcji, Lubuskie, Świebodzin
Za darmo
Wysłano
Ponad dwa miesiące temu
Nr ogłoszenia
RF927150
Oferta schroniska
Nie
Miejscowość
Świebodzin
Wojewodztwo
Opis
Nazywam się Lola. Chociaż jestem malutką sunią, życie mnie nie rozpieszczało. Kiedyś miałam dom, ale potem wszystko się zmieniło. Znalazłam się na ulicy, sama, bez opieki, jedzenia, ciepłego miejsca do spania, a przede wszystkim przez nikogo nie kochana.
Nikt mnie nie głaskał, nie przytulał i nie mówił, że jestem jego kochaną sunią. Jakby tego było mało, to jeszcze zachorowałam. Zrobiła mi się wielka przepuklina. Bolało, przeszkadzało w chodzeniu, ale cóż taki psi los. Pewnego dnia ktoś mnie znalazł i zawiózł do azylu. Było to dla mnie obce miejsce, ale wierzyłam, że będzie dobrze. Nie pomyliłam się. W azylu zostałam otoczona opieką i troską. Zostałam zaszczepiona, odrobaczona i wysterylizowana. Miałam również operację, po której poczułam się o wiele lepiej i przepuklina zniknęła. Teraz w zaciszu azylu nabieram sił po operacji. Mam tu wspaniałą opiekę i dużo psich kolegów i koleżanek, a że lubię inne zwierzęta to zupełnie mi to nie przeszkadza. Odwdzięczam się jak tylko mogę za ten wspaniały dom, staram się być najgrzeczniejszą suczką na świecie. Leżę sobie cichutko i nie dowierzam, że również do mnie uśmiechnęło się szczęście. Swoim zachowaniem chciałabym podziękować moim opiekunom. Wiem jednak, że nie mogę zostać tu na zawsze i że szukają dla mnie nowego domku. Mam tylko jedno malutkie marzenie â żeby ten nowy domek był moim ostatnim, żeby ludzie, do których trafię pokochali mnie taką, jaka jestem, żeby taka mała, niepozorna sunia jak ja stała się dla kogoś najpiękniejszym i najukochańszym psem na świecie. Wiele już przeszłam w swoim życiu i teraz czekam na prawdziwą miłość.
Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt "Azyl na Koziej" w Świebodzin,
Nikt mnie nie głaskał, nie przytulał i nie mówił, że jestem jego kochaną sunią. Jakby tego było mało, to jeszcze zachorowałam. Zrobiła mi się wielka przepuklina. Bolało, przeszkadzało w chodzeniu, ale cóż taki psi los. Pewnego dnia ktoś mnie znalazł i zawiózł do azylu. Było to dla mnie obce miejsce, ale wierzyłam, że będzie dobrze. Nie pomyliłam się. W azylu zostałam otoczona opieką i troską. Zostałam zaszczepiona, odrobaczona i wysterylizowana. Miałam również operację, po której poczułam się o wiele lepiej i przepuklina zniknęła. Teraz w zaciszu azylu nabieram sił po operacji. Mam tu wspaniałą opiekę i dużo psich kolegów i koleżanek, a że lubię inne zwierzęta to zupełnie mi to nie przeszkadza. Odwdzięczam się jak tylko mogę za ten wspaniały dom, staram się być najgrzeczniejszą suczką na świecie. Leżę sobie cichutko i nie dowierzam, że również do mnie uśmiechnęło się szczęście. Swoim zachowaniem chciałabym podziękować moim opiekunom. Wiem jednak, że nie mogę zostać tu na zawsze i że szukają dla mnie nowego domku. Mam tylko jedno malutkie marzenie â żeby ten nowy domek był moim ostatnim, żeby ludzie, do których trafię pokochali mnie taką, jaka jestem, żeby taka mała, niepozorna sunia jak ja stała się dla kogoś najpiękniejszym i najukochańszym psem na świecie. Wiele już przeszłam w swoim życiu i teraz czekam na prawdziwą miłość.
Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt "Azyl na Koziej" w Świebodzin,
- Wyświetlenia 20
Ogłosznie dodał/a
- Osoba prywatna
Komentarze
Brak komentarzy
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
REKLAMA
Ładuje 
Ciekawostki