Lucy ma około 4,5 roku. Została oddana przez właścicieli, którzy nie mogli sobie z tak aktywnym psem poradzić. Przebywa obecnie u mnie, w domu tymczasowym i czeka na znawcę północnych ras zaprzęgowych - kogoś, kto wie, że te psy kochają aktywność, a nie trzy spacerki dziennie po 10 minut na siusiu i kupę. W pierwszych latach życia alaskan to żywioł - nikt i nic nie powstrzyma go od biegania, aktywności, nic nie zmieni jego ciekawości świata i wrodzonej werwy. Potrzebny mu aktywny człowiek (mam na myśli aktywność w terenie, nie na siłowni) :)

Lucy to kochana suka i sporo skrajności :) Kocha ludzi, dzieci, jest w stosunku do nich uległa, łagodna, nawet posłuszna (!), nienawidzi zostawać sama, ale pomału się uczy. Jednak wyskakuje bez problemu z byle jakiego kojca - ciągnie ją w świat, wołają przestrzenie... U nas musiała zaakceptować porządne ogrodzenie i ucieczkowa głupota jej przeszła :) Dostała zresztą to, czego tak bardzo chciała - przestrzeń i ruch :)

Jest bardzo dominującą suką i nie godzi się z każdym psem. Ma swoich psich przyjaciół (kocha zwłaszcza szczeniaki), ale są też psy, których nie toleruje.

Lucy ciągnęła w zaprzęgu (dzieci na sankach), była mega szczęśliwa, zmęczona, zgoniona i w siódmym niebie :) Zna niektóre komendy, siada, podaje łapy, ładnie się koncentruje i jest wsłuchana w przewodnika.

Dajemy jej to, czego potrzebuje - dużo ruchu, świeżego powietrza, przestrzeń i człowieczą miłość. Ten pies śmieje się szczęśliwy całą piękną paszczą - chciałabym, by trafił w takie ręce, żeby to się nie zmieniło :)

Lucy skradła moje serce :) Dlatego oddam ją tylko takim ludziom, którzy przekonają mnie, że na nią zasługują i znają potrzeby tej rasy - do żadnego bloku z windą, na żaden łańcuch, do żadnego kojca...

Suczka jest wysterylizowana, zaczipowana, ma potrzebne szczepienia.
Zainteresowanych zapraszam – porozmawiajmy telefonicznie o Lucy :) Tel. 608 06 22 98