Megi była najmniejszym i najsłabszym szczeniaczkiem zabranym interwencyjnie ze wsi pod Węgrowem. Jej stan był krytyczny. Maleńka miała babeszję, zapalenie płuc, żółtaczkę, krwotoczne zapalenie jelit, płyn w brzuchu, gigantyczną anemię i zarobaczenie. Robiliśmy wszystko aby uratować jej życie. Sunia miała przetaczaną krew, usg, rtg, podane osocze, kroplówki, antybiotyki, elektrolity.. można by tak wymieniać i wymieniać. Okazało się, że Megi to wojowniczka. Nie pddała się i wywalczyła życie! Teraz jest odważnym, silnym, wesołym, ciekawskim i wiecznie głodnym maluchem. Uwielbia bawić się ze swoją większą siostrą Tarą. Byłoby super gdyby w docelowym domu był już psi rezydent. Megi bardzo lubi ludzi i inne pieski. Jeszcze ok miesiąc nie będzie mogła wychodzić na spacery (siusia na maty) bo czeka ją kolejne szczepienie przeciw chorobom zakaźnym, do którego zobowiązany jest przyszły właściciel. Obwiązuje umowa adopcyjna, w której ważnym punktem jest sterylizacja suni w odpowiednim wieku. Kochający dom poszukiwany!