
Misiu do adopcji, lubuskie Świebodzin,




REKLAMA
Misiu do adopcji, lubuskie Świebodzin,
Adopcje Ogłoszenia Psy do adopcji
Za darmo
Wysłano
Ponad dwa miesiące temu
Nr ogłoszenia
RF18619864
Oferta schroniska
Nie
Miejscowość
Świebodzin
Opis
Witam Was. Nazywam się Misio, chociaż niektórzy mówią na mnie Kudłaty. Moje dotychczasowe życie to raczej smutna opowieść. Nigdy nie miałem prawdziwego domu, kochającego opiekuna, nigdy nie zaznałem ciepła i czułości ze strony człowieka. Całe dnie biegałem po mieście w poszukiwaniu czegoś do jedzenia i ciepłego miejsca do spania. Nikt się nie zainteresował, że jestem sam, bez opieki. Może dlatego, że nie jestem psem konfliktowym, toleruję inne zwierzęta, kiedy trzeba schodzę z drogi i nie szukam zaczepek z innymi psami. Każdy dzień był do siebie podobny i każdy tak samo beznadziejny. Latem i wiosną nie było tak źle, ale jesień i zima dały mi się we znaki. Jednak to nie chłód, głód i zimno były najgorsze. Najgorsza była świadomość, że nikt mnie nie kocha, że dla nikogo nie jestem jego ukochanym pupilem. A ja tak bardzo kocham ludzi i uwielbiam pieszczoty i głaskanie. Mógłbym tak bez końca poddawać się czułościom ze strony człowieka, bardzo mi tego brakuje. Los w którymś momencie się jednak do mnie uśmiechnął. Zacząłem przychodzić do pewnej pani, która pracowała w sklepie. Zawsze dostałem coś dobrego do jedzenia i byłem wtedy głaskany i przytulany. To były najprzyjemniejsze chwile, szkoda tylko, że trwały tak krótko. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że ta kobieta szuka dla mnie miejsca, gdzie mógłbym zamieszkać do czasu znalezienia mi prawdziwego domu. Takie miejsce znalazło się w „Azylu na Koziej”. W końcu poczułem się jak w domu. Najpierw zostałem zawieziony do psiego fryzjera. Zostałem wykąpany i od razu poczułem się o wiele lepiej. Następnie zostałem zaszczepiony, odrobaczony i wykastrowany. Opiekę mam tu wspaniałą, dbają o mnie, nie muszę się już martwić o jedzenie i ciepłe miejsce do spania. Mam też psiego kolegę - Hadesa, z którym się bawimy. Najfajniej jest jednak, jak opiekunowie zabierają nas na spacer. Wówczas czuję się, jakbym miał swojego pana i idę wtedy dumny i szczęśliwy. Tak sobie czasami myślę, czy moje marzenie o bezpiecznym domu i kochającym właścicielu się kiedyś spełni? To moje jedyne marzenie, ale takie największe i najważniejsze. Mam nadzieję, że wkrótce znajdę swojego opiekuna na dobre i na złe, takiego do końca życia.
- Wyświetlenia 20
Ogłosznie dodał/a
- Stowarzyszenie pomocy dla zwierząt Azyl na Koziej
Komentarze
Brak komentarzy
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
REKLAMA
Ładuje 
Ciekawostki