Misiu to pies który na wielkim miejskim osiedlu przez wiele miesięcy był niewidzialny. Nie widzieli go ludzie idący do pracy, ani z niej wracający. Nie widziały go mamy spacerujące z wózkami. Nie widziały go osoby spacerujące ze swoimi psiakami, idące do sklepu, ze śmieciami na śmietnik, czy w niedzielne popołudnie spacerujący z całymi rodzinami po osiedlowym parku. A Misiu się dziwił że nikt go nie widzi... przecież on wszystkich widział. Spoglądał na każdego z wyczekiwaniem, że może wreszcie ktoś go zobaczy i skinie na niego ręka a wtedy on podbiegnie do tej osoby i będą już na zawsze razem: Misio i jego pan. Mijały miesiące i nic takiego się nie wydarzało... Misiu stracił nadzieje, już nie wyczekiwał... uwierzył że jest niewidzialny. Zamieszkał pod wielkim osiedlowym świerkiem a gdy przyszła zima tylko jedna jedyna osoba na całe wielotysięczne osiedle zobaczyła Misia. Niestety ta osoba nie mogła przygarnąć Misia, ale jej serce nie pozwoliło tez zostawić go pod ta choinką. Zawiozła Misia do znajomych którzy tymczasowo mogli zaopiekować się Misiem , niestety nie na stałe... tylko tak- awaryjnie. Misiu jest ogromnie wdzięczny za ten tymczasowy kąt. Jest bardzo miłym pieskiem, niestety nie od początku ufającym nowo poznanym osobom. Pewnie to czas tułaczki spowodował te ograniczenia. Misiu jest średnim, ok 2-3 letnim pieskiem. Ma już komplet szczepień i jest wykastrowany. Misiu i jego tymczasowi opiekunowie szukają dla niego odpowiedzialnych opiekunów i dobrego domu. Misiu nie szuka budy z łańcuchem ani kojca. Pomożemy zawieźć psiaka do nowego domu.