PEUGEOT - jest kolegą kojcowym Renaulta, do którego uśmiechnęło się szczęście i który ostatnich lat życia nie spędzi w schronisku. Może cud się stanie i Peugeotowi też się uda? Jest starym psem. Kiedyś przepięknym, majestatycznym owczarkiem. Teraz, kiedy ma mocno przyprószony pysk i kiedy tylne nogi zaczynają mu odmawiać posłuszeństwa, poniewiera się w schronisku, zachowując resztki godności na tyle, na ile to możliwe. Jest kolejnym przykładem na to, że psie życie bywa pieskim życiem, a psia wierność często kończy się samotną śmiercią w schronisku. Peugeot nadal bardzo ufa człowiekowi i nadal potrzebuje go jak powietrza, choć w drugą stronę to nie działało. Kiedy weszliśmy do jego kojca, dosłownie przykleił się do naszych nóg, zabiegając o przytulenie, poklepanie, o dodanie otuchy. Może przeczuwa szóstym psim zmysłem, że nadchodzi jesień, po niej zima - a starym psom, o które nikt się nie troszczy, trudno je przeżyć. Może wie, że jest coraz słabszy, a kiedy nogi odmówią mu posłuszeństwa, trudno będzie mu sprostać konkurencji innych, młodszych psów. Może też wie, ze jeśli dosłownie nie wyrwie pazurami tego swojego losu, to za chwilę będzie umierał sam. Może właśnie dlatego tak się nas trzymał, jak tonący brzytwy. Peugeot ma ok. 8, może i 10 lat. KOJEC: 1 D uwaga: w schronisku będzie identyfikowany bez numeru Pies przebywa w Radysach. Kontakt: (e-mail DO WOLONTARIUSZY), TEL. DO SCHRONISKA (w godz. 10-16): Przed przyjazdem do schroniska prosimy zadzwonić i upewnić się, czy konkretny pies nadal tam przebywa (podając imię, kojec i numer) POMAGAMY W TRANSPORCIE