Kiler, gdy do nas przyjechał w kwietniu 2016r., był w opłakanym stanie (ostatnie zdjęcia). Chudy, łysy, ze skórą całą w strupach. Przez ponad pól roku walczyliśmy o jego zdrowie i życie. Chora trzustka, silna alergia pokarmowa (może jeść tylko ryby, owies i buraki), niedoczynność tarczycy i nużyca. Przez ten okres były lepsze i gorsze dni, kiedy wydawało się, że już nie damy rady. Kiler po lekach tracił apetyt i chęć do życia, a nużeniec dawał się mu ostro we znaki. Wypadała sierść, nasiliła się alergia, skóra swędziała i bolała. Był opuchnięty, a poduszki w łapach tak krwawiły, że przestał chodzić. Cierpiał, a my z nim. Ale nie poddaliśmy się. Nużeniec zabity. Koszty ogromne, ale warto było, bo Kiluś znowu się uśmiecha. Przyszedł czas na szukanie domu! To około 7 letni, wspaniały, bardzo inteligentny pies. Radosny, miły i ufny do ludzi. Uwielbia jazdę samochodem i zabawę piłką. Nie może tylko zamieszkać z kotem. Swoje w życiu przeszedł. Teraz czas tylko na lepsze. Ten, kto zdecyduje się dać mu kochający dom, musi być świadomy konieczności kontrolowania jego stanu zdrowia, podawania leku i specjalistycznej karmy. Nie jest to problem, bo Kiler uwielbia jeździć autem, u lekarza jest grzeczny, kąpiele znosi spokojnie. Obowiązuje umowa adopcyjna i wizyta przedadopcyjna, zostanie wydany tylko do warunków domowych.