
Prośba niemłodego już psa- przeczytaj, daj dom, Opolskie, Opole




REKLAMA
Prośba niemłodego już psa- przeczytaj, daj dom, Opolskie, Opole
Adopcje Ogłoszenia Psy do adopcji
Za darmo
Wysłano
Ponad dwa miesiące temu
Nr ogłoszenia
RF506115
Oferta schroniska
Nie
Kraj
Polska
Miejscowość
Wojewodztwo
Opis
Nazywam się Blacky i mam około 12 lat. Wiem, że to dużo, nie jestem już młody ale ja też chcę żyć, mieć swojego człowieka i być kochanym. Pewnie miałem kiedyś dom ale niestety tego nie pamiętam.
Niedawno mieszkałem jeszcze w schronisku. Nie dawałem sobie tam rady- wiesz przy młodszej konkurencji nie miałem szans dopchać się ani do miski ani do budy… byłem głodny, zmarznięty, przeziębiony i pewnego dnia, myślałem że to już mój koniec… wtedy stał się cud! Przyszła Pani i zabrała mnie do siebie. Wytłumaczyła mi, że nie mogę zostać u niej na stałe- że zadba o mnie, wyleczy z przeziębienia ale później będę musiał szukać domu. Mieszkam już u niej trochę i bardzo polubiłem całą rodzinę i stado (psie i kocie). Jest nas sporo, czasem bywam zazdrosny a wtedy potrafię capnąć psiego kolegę za ucho lub łapę.
Wyzdrowiałem- już nie kaszlę, jak na swój wiek mam niezłe wyniki badań. Jedyne do czego muszę Ci się przyznać to, to że kiedy zmarznę to zdarza mi się popuścić… jest mi wtedy wstyd… Poza tym wzrok i słuch już nie te ale daję radę, lubię chodzić na spacerki.
Jak sam widzisz muszę się zbierać z mojego domu tymczasowego. Tylko gdzie ja się podzieję? Bardzo Cię proszę- pomóż mi! Obiecuję, że nie sprawię Ci kłopotu, będę się starł Cię nie zawieść, będę grzeczny i będę Cię kochał jak szczeniak. Proszę daj mi dom, nie potrzebuję wiele. Wystarczy mi miseczka jedzenia, ciepły kącik i chwila na Twoich kolanach kiedy będziesz głaskał mnie po mojej siwej już głowie.
Proszę Cię śpiesz się bo niewiele czasu mi zostało a nie chciałbym odchodzić stąd w samotności.
Jeśli chciałbyś dać mi dom zadzwoń do Ani:
, ona opowie Ci o mnie więcej.
Niedawno mieszkałem jeszcze w schronisku. Nie dawałem sobie tam rady- wiesz przy młodszej konkurencji nie miałem szans dopchać się ani do miski ani do budy… byłem głodny, zmarznięty, przeziębiony i pewnego dnia, myślałem że to już mój koniec… wtedy stał się cud! Przyszła Pani i zabrała mnie do siebie. Wytłumaczyła mi, że nie mogę zostać u niej na stałe- że zadba o mnie, wyleczy z przeziębienia ale później będę musiał szukać domu. Mieszkam już u niej trochę i bardzo polubiłem całą rodzinę i stado (psie i kocie). Jest nas sporo, czasem bywam zazdrosny a wtedy potrafię capnąć psiego kolegę za ucho lub łapę.
Wyzdrowiałem- już nie kaszlę, jak na swój wiek mam niezłe wyniki badań. Jedyne do czego muszę Ci się przyznać to, to że kiedy zmarznę to zdarza mi się popuścić… jest mi wtedy wstyd… Poza tym wzrok i słuch już nie te ale daję radę, lubię chodzić na spacerki.
Jak sam widzisz muszę się zbierać z mojego domu tymczasowego. Tylko gdzie ja się podzieję? Bardzo Cię proszę- pomóż mi! Obiecuję, że nie sprawię Ci kłopotu, będę się starł Cię nie zawieść, będę grzeczny i będę Cię kochał jak szczeniak. Proszę daj mi dom, nie potrzebuję wiele. Wystarczy mi miseczka jedzenia, ciepły kącik i chwila na Twoich kolanach kiedy będziesz głaskał mnie po mojej siwej już głowie.
Proszę Cię śpiesz się bo niewiele czasu mi zostało a nie chciałbym odchodzić stąd w samotności.
Jeśli chciałbyś dać mi dom zadzwoń do Ani:
- Wyświetlenia 70
Komentarze
Brak komentarzy
Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
REKLAMA
Ładuje 
Ciekawostki