Spójrz na tę drobinkę. Jego sarnie oczyska topią serce. To Reksio. Jaki on jest? Niewielki, poręczny, słodki i wdzięczny. Absolutnie fantastyczny. Jego uroda to sprawa bezdyskusyjna. Przecież widać, że taki z niego miniaturowy lisek. Smukły pyszczek, wystrzałowe uszyska, gibkie ciałko. A co poza ty? Wiele! Bo Reksio to wcielenie łagodności. Początkowo nieśmiały, szybko zamienia się w niepoprawnego pieszczocha. Kocha czułości i z niekłamana radością umości się na Twoich kolanach i rozpłynie pod ciepłą dłonią. Ooch, drapanko, mizianko i delikatne tarmoszenie słuchawy – tak mi rób człeku! Tak mi dobrze! Pokokosić się blisko Pana to radość w czystej postaci. Ale przecież porządny psiak to nie tylko Przytulanka i ten słodziak doskonale o tym wie. Dlatego w domu jest cichy, spokojny, nie hałasuje. Bez problemu zostaje sam i grzecznie czeka na swojego człowieka. Potrafi zachować czystość. Wszelkie mało pachnące potrzeby załatwia na spacerach. Dodatkowo może się pochwalić umiejętnością chodzenia na smyczy. Nie ciągnie, waży każdy krok, przemieszcza się z daleko idącą ostrożnością. Robi wrażenie, prawda? A przecież maluch ma dopiero 1,5 roku! Szuka domku, w którym bez przeszkód będzie mógł zadziwiać swoją rezolutnością. Najlepiej takiego bez maleńkich dzieci, bo ich ruchliwość i naturalna potrzeba osiągania pułapu krytycznego hałasu, mogą go stresować. Z bąblami ciut starszymi – takimi powyżej 6-go roku życia dogada się w mig. I na pewno stracą dla niego głowę! No i wisienka na torcie – Reksio jest wykastrowany, zaszczepiony i zachipowany. Pokochaj go, a zapomnisz o stanach bólowych nie tylko ser ducha, ale i stawów ;-)