SANCHEZ - prawie-owczarek, a jakby mu jeszcze uszy stanęły - byłby niemal na 100%. Niestety - nie chciały stanąć, trzeba więc pokochać Sancheza z klapniętymi. Sanchez jest bardzo przyjaznym psem, cały czas zapraszającym bardzo gościnnie do siebie, do kojca. Sprawia wrażenie, że jego pobyt w schronisku trwa króciutko, i nie zdążył jeszcze wpaść w apatię i rezygnację - a jak opuści schronisko z nowym panem, szybko zapomni o tym niemiłym, krótkim incydencie. Niestety, jego życie nie wygląda tak różowo - Sanchez w schronisku spędził je niemal całe: siedzi prawie 3 lata. Prawdopodobnie trafił tu jako podrośnięty szczeniak - i tyle miał z tego życia. Na szczęście jest w nim wielka ufność do ludzi, więc "na wolności" powinien nauczyć się w miarę szybko funkcjonować - jeśli będzie miał mądrego Opiekuna, który go wszystkiego nauczy. Sanchez trochę bał się poza kojcem; w końcu kojec - to jego całe życie, nie zna innego miejsca poza, bo nie wychodzi stąd na spacery. Po powrocie "do siebie" odzyskał cały wigor i radość - czyli jest ogólnie psem bez większych traum i strachów. Lubi bliski kontakt z człowiekiem: można go przytulać, głaskać... dobry, ufny pies, tyle, że z wielkim pechem.
Sanchez ma ok. 3, 5 roku (po zębach wygląda na 2 lata mniej, ale jego schroniskowa kartoteka bezlitośnie wskazuje termin przybycia do schroniska). W schronisku przebywa od września 2011r.
KOJEC: 30
CHIP: 968 0000 1003 0038
Pies czeka w Białogardzie .
Kontakt :
Telefon do schroniska: w godz. 12.00-14.00

Zobacz inne moje ogłoszenia. Jesli nie Sanchez, to może inny pies cię zauroczy i sprawi, że odmienisz jego los.