Przy wigilijnym stole, starym zwyczajem, zostawiamy miejsce dla zbłąkanego wędrowca. Tym razem wędrowiec okazał się dość niekonwencjonalny - był nim poraniony, przerażony, zmarznięty, głodny, dygoczący pies.
Głębokie, jątrzące się rany na szyi, przerażenie (ale i nadzieja) w oczach, kości prześwitujące przez skórę....

Max dostał w Wigilię najwspanialszy prezent - bezpieczeństwo. Dom, choć tymczasowy.
Teraz szuka domu stałego.
Maxior jest psem młodym - ma około roku, żywiołowym - na spacerach torpeda, wesołym, łagodnym - dogaduje się i z psami i z kotami, lubi dzieci, towarzyskim - bardzo lubi kontakt z człowiekiem i dąży do niego. Zwierzak najlepiej odnalazłby się w domku z ogrodem - potrzebuje przestrzeni i męczyłby się w mieszkaniu, może mieszkać w porządnym kojcu. Potrzebował też będzie odpowiedniej ilości spacerów.

Max na swojego nowego człowieka czeka w domu tymczasowym pod Wałbrzychem.

Kontakt: