Czy zabierać do hotelu te młode, które mają szanse na adopcję a mogą spędzić za kratami jeszcze wiele lat, czy 'zatkać' się na kilka lat staruszkiem mając pewność, że nikt go nie weźmie? Zawsze moim priorytetem była pomoc psim staruszkom. I nie mogę powiedzieć 'nie wezmę cię bo jesteś stary i na pewno nikt cię nie adoptuje, zajmiesz mi miejsce w hotelu na wieki a w tym czasie to jedno miejsce mogłoby pomóc kilku młodszym, adopcyjnym psom'. Widzę takiego nieboraka-olbrzyma, bez kondycji bo przez ostatnich kilka lat nie wychodził zza krat, łapy za długie, poplątane, głos zdarty, ledwo słyszalny, staruszkowa chrypka... Mordka wielka jak u doga, siwa, zęby jakieś są ale niezbyt ładne. Pupa posklejana odchodami, sierść matowa, w łupieżu. Umęczony swoim marnym życiem. Nie mogę inaczej- wiem, że jeśli nie ja, to nikt mu nie pomoże. Za duży, za stary. Iwo wygląda na mixa wilczarza, doga i wyżła. Waży 36 kg ale na żywo srawia wrażenie duuużo większego. Od kilku tygodni przebywa w hotelu Psi Gaj pod Warszawą, gdzie powoli się poznajemy. Póki co jest super- Iwo to spokojny, przełagodny dziadek, na żonę wybrał sobie również 'moją' babcię Fridę (w sumie dużego wyboru nie miał... jedyna suczka w hotelowym towarzystwie;) ) i bardzo o nią dba- całuje w głowę i stara się towarzyszyć na każdym kroku:) Na początku bał się człowieka i bardzo niepewnie podchodził na głaskanie. Teraz jest coraz lepiej i kontakt z ludźmi sprawia mu dużą przyjemność. Nadstawia tę swoją wielką, kochaną mordkę a jak człowiek przestaje drapać za uchem nieśmiało robi jeszcze te dwa kroczki do przodu, byle bliżej dobrej ręki. Jest bardzo delikatny. W hotelu ma kontakt z 5letnią dziewczynką. Dogaduje się z innymi psami. Miał robioną morfologię i biochemię, wyniki o dziwo (jak na tyle lat w złym miejscu) wyszły prawidłowe. Teraz czekamy na USG. Pierwsze dni pokracznie kuśtykał, teraz biega aż miło patrzeć :) Bardzo ekscytuje się spacerami choć przy aktualnej pogodzie są krótkie. Iwo zaliczył wizytę w u psiego fryzjera (Sposób na psa- jak zwykle wielkie dzięki!) i był tam przegrzeczny. Ma ok. 11 lat. Szanse na dom- znikome jednak cuda się zdarzają i od czasu do czasu trafiają się wspaniali ludzie, którzy adoptują staruszka. Iwo dodatkowo jest duży, co nie ułatwi poszukiwań ale póki życia, póty nadziei. Szukamy wyjątkowego domu z ogrodem dla Iwa. Po całym życiu bezdomności, bez spacerów i jakichkolwek bodźców należy mu się szczęśliwa emerytura. Szuka kogoś, kto nie myśli tylko o sobie i odda kawałek swojego życia psiemu niekochanemu nigdy staruszkowi.