Budyń mieszkał przez całe swoje życie na łańcuchu... Za budę służyła mu blacha i kilka metalowych rur. Przykuty do jednej z nich miał pilnować królików i reszty dobytku. Został odebrany z tych fatalnych warunków - miejsca, gdzie o psa nikt nie dbał do tego stopnia, że zmuszony był żyć w zimnie i błocie...

Gdy pierwszy raz go zobaczyliśmy - nawet nie chciał do Nas podejść. Siedział skulony pod blachą i nie widać było w nim najmniejszej chęci do życia. Wystarczyło jednak zaledwie kilka chwil, by pieska przekonać, że nic złego mu z naszej strony nie grozi. Z chwilą odpięcia ciężkiego łańcucha psiak zaczął radośnie merdać ogonem i podskakiwać ile tylko miał sił w swoich króciutkich nóżkach :)

Budyń już nie jest tym smutnym psiakiem, jakiego poznaliśmy przy pierwszym spotkaniu. Teraz to energiczny kundelek, który cieszy się każdym dniem spędzonym przy człowieku. Radośnie podskakuje na jego widok i domaga się uwagi - każdy miły gest jest dla niego nowym impulsem do życia. Psiak powoli uczy się normalnego życia. Chętnie wychodzi na spacery, smycz nie stanowi dla niego problemu, jest pojętny i bardzo posłuszny.

Budyń jest niewielki, sięga w kłębie do połowy łydki. Jak na dorosłego, dojrzałego psiaka ma dużo energii, werwy i chęci do życia - nie dla niego ciągłe leniuchowanie i wylegiwanie się w łóżeczku (choć to też nieodłączny element jego życia) :)

Budyń świetnie dogaduje się z innymi psiakami, nie zwraca uwagi na koty. Został zabrany ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Tomarynach koło Olsztyna do domu tymczasowego, gdzie o niego prawdziwie zadbano. Calutki gotowy czeka teraz na nowy dom i wspaniałe psie życie - należy mu się po tych długich latach na łańcuchu...

Do wspaniałego domu dowieziemy go w całej Polsce :)

(rok ur. ok. 2009) Tel.