Mam na imię Clio (łac.), a po polsku Klio, tak samo jak muza historii z mitologii greckiej. Urodziłam się jako pierwsza i największa spośród rodzeństwa. Rządzę siostrami jak chcę, brat się trochę stawia, ale jemu też daję radę, taka jestem silna. Charakter mam łagodny i spokojny, nie psocę, nie rozrabiam, muszę przecież dawać przykład i pilnować młodszego rodzeństwa.

Będę bardzo podobna z charakteru do mojej mamusi, bo spokój, cierpliwość i łagodność okazuję na wiele sposobów. A z drugiej strony urosnę taka duża jak moja mamusia, bo mam grube łapeczki, długi tułów i długi puszysty ogon.
Słyszałam też jak nasza dwunożna mówiła, że jestem bardzo wyjątkowa, bo takie niebiesko kremowe koteczki bardzo rzadko się rodzą. Moja młodsza siostra Calliope też się taka urodziła, więc jest nas dwie.

Nasza dwunożna bardzo o mnie dba: dostałam preparaty na odrobaczenie; szczepionki, żebym była odporna na choroby; dla bezpieczeństwa zachipowała mnie i zarejestrowała w safe-animal, więc weterynarze na całym świecie będą wiedzieli, że ja to ja, jakbym się zgubiła. Do nowego domku dostanę śliczny kocyk, moje stare pachnące domem zabawki i nowe, na nowy domek, oraz ulubione jedzonko zapakowane w kocią torbę. Wiem, że dostanę też takie ludzkie papierki: rodowód, książeczkę zdrowia, potwierdzenie rejestracji mikrochipa i poradnik.

Mam skończone 3 miesiące i mogę zamieszkać z nową rodziną w nowym domku od zaraz. To czekam na Wasze kolanka i mizianka.
Zadzwońcie do mnie.
Wasza Clio