Kochani! To ja! Pan Fragles. Super brzmi, co? Od niedawna mówię o sobie Pan, bo tak naprawdę od bardzo niedawna nim jestem!
Właściwie bardziej ze mnie Młodzian, niż Pan (mam niecałe 2 lata), ale przez to, że jestem taki kosmaty, energiczny i ogólnie pozytywnie zakręcony, nikt nie traktuje mnie poważnie. A ja… ja mam w sobie wielką duszę, duszę wilczarza… Nie wiem do końca co to właściwie znaczy, ale ktoś mi powiedział, że jak stoję na tylnych łapach to wyglądam, jak prawdziwy wilczarz irlandzki – to chyba jakiś zagraniczny psi arystokrata, czy coś.
Tak naprawdę to jestem przerośniętym mixem sznaucera średniaka, ale moje długie smukłe łapy ewidentnie wskazują na szlachetne pochodzenie. A maniery to ja mam po prostu nieskazitelne: z godnością i spokojem zostaję sam w domu, niczego co piękne nie niszczę, potrzeby swe załatwiam jedynie na świeżym powietrzu, z innymi psami witam się uprzejmie, choć nie wszystkie od razu obdarzam sympatią. Co do smyczy to dopiero się z nią zaprzyjaźniam, ale idzie mi coraz lepiej.
No i najważniejsze: jestem Kochanym Przytulakiem! Uwielbiam czochranie, głaskanie i wszystkie pieszczoty! Dla maleńkich dzieci jestem może nieco zbyt dynamiczny, ale dla trochę starszych będę wymarzonym przyjacielem. Idealnie nadaję się zamieszkania w bloku, bo nie zajmuję dużo miejsca.

Bardzo chciałbym już mieć Swój Dom, taki na zawsze i tylko dla mnie.
Ale jeszcze bardziej chciałbym mieć już Swojego Człowieka, takiego do kochania.

Słowo od opiekuna:
Fragles jest zaszczepiony, zachipowany, a przed adopcja zostanie wykastrowany.
Czeka w Łodzi
Sznaucery w Potrzebie