W schroniskach najgorzej mają te psy, które nie umieją o siebie zawalczyć, słabsze,schorowane, które nie rozumieją czemu się tam znalazły. Żyją samotnie w klatce, trzęsą się , boją, nawet nie uciekają bo gdzie?
Ale o tym się głośno nie mówi...
Przecież nikt nawet nie zapłacze nad ich losem, bo nie wie , że istniały.
Jak śpiewał słynny Rysiek, samotność to straszna trwoga,ogarnia, przenika całe ciało i to nie tylko u człowieka.
Nasz Rysiu nie radzi sobie wcale w schronisku, ma depresję, trzęsie się z zimna , każdego dnia jest coraz gorzej. Piesek ma dopiero 4 lata, uwielbia głaski, dotyk ręki człowieka,jest bardzo łagodny. Nie możemy go zabrać , ze schroniska bo wszystkie domy tymczasowe mamy ucieka gdy go zobaczymy dzisiaj nie oznacza, że jutro też tam będzie.
Wołanie o pomoc dla tego wspaniałego psa.
Adoptuj-Pokochaj-Ocal od zapomnienia